Na przepis natrafiłam tutaj. Magia? Jaka magia? Nie bardzo mogłam uwierzyć, że z jednolitego ciasta (tak ma marginesie dość rzadkiego) upiecze się ciasto trójwarstwowe. Postanowiłam spróbować i okazuje się, że to jednak jest magiczne ciasto. Po wyjęciu z piekarnika otrzymujemy ciasto w podziałem na warstwy: biszkopt, masę, która przypomina budyń oraz zwarty spód. Przepis wart wypróbowania.
Składniki
- 6 jajek
- 230 g cukru
- półtorej łyżki wody
- 190 g masła
- 180 g mąki
- 700 ml mleka
- 6 kropel octu
- odrobina aromatu waniliowego
Wykonanie
Białka wraz z dodatkiem octu ubijamy na sztywną pianę. Masło rozpuszczamy w garnuszku, studzimy. Żółtka ucieramy z cukrem oraz wodą. Następnie dodajemy przestudzone masło, przesianą mąkę oraz ciepłe mleko. Wszystko dokładnie mieszamy. Dodajemy odrobinę aromatu waniliowego. Masę delikatnie łączymy z ubitą pianą.
Totrownicę o średnicy 28 centymetrów wykładamy papierem do pieczenia, wylewamy ciasto. Pieczemy je w piekarniku rozgrzanym do temperatury 170 stopni około godzinę.
Smacznego :)
wow, aż trudno uwierzyć, że faktycznie się takie zrobi:) zdecydowanie dopisuję do listy na te wakacje:)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, muszę spróbować. :D
OdpowiedzUsuń